16. października około godziny 8.00 rozpoczęła się akcja gaśnicza prowadzona z udziałem 22 wozów bojowych i niemal 90 strażaków. Płonął podziemny parking w kompleksie budynków mieszkalnych przy ul. Górczewskiej 181, z którego konieczna była ewakuacja 150 osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało. W pożarze spłonęło 20 aut, wiele innych zostało nadpalonych lub uszkodzonych przez tynk odpadający z sufitu, co z kolei spowodowane było ekstremalnie wysoką temperaturą panującą w miejscu pożaru.

Mieszkańcy zostali przewiezieni do szkół w Dzielnicy 51, w których przygotowano dla nich ciepły posiłek oraz zapewniono im wsparcie psychologa. Jako, że miejscem pożaru był budynek prywatny, to administrator powinien zapewnić poszkodowanym schronienie, jednak burmistrz Woli zapewnił o tym, że dzielnica nie pozwoli na zostawienie kogokolwiek bez dachu nad głową. To, czy po takim pożarze mieszkańcy budynku mogą wrócić do siebie, zależy od decyzji Inspektora Nadzoru Budowlanego.

W tym przypadku Powiatowt Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał dezycję, zgodnie z którą budynek H w związku z powstałymi uszkodzeniami nie nadaje się do zamieszkania. Mieszkańcy tego budynku we własnym zakresie zorganizowali sobie schronienie zastęprze. Pożar spowodował także uszkodzenie instalacji wodno-kanalizacyjnej oraz elektrycznej w budynkach G i J. Jak podaje portal SE, rzecznik Woli, Mariusz Witczyński poinformował, że wspólnota mieszkaniowa przeprowadzi stosowne działania naprawcze, które pozwolą mieszkańcom budynków G i J wrócić do swoich mieszkań. Państwowa Straż Pożarna zakończyła już prace na miejscu zdarzenia, natomiast swoje działania kontynuuje Policja.

Warto wiedzieć: Miliony mieszkańców Polski nie są bezpieczni. Wydano ważne ostrzeżenia. O co chodzi


Bądź na bieżąco z "Życiem": Warszawa: apel dyrektorów szpitali do władz. Jest bardzo źle. O co chodzi


To Cię zainteresuje: Niebawem rozpoczną się prace remontowe dróg w dwóch dzielnicach Warszawy. Spowoduje to liczne utrudnienia w ruchu. O jakie dzielnice miasta chodzi